Friday 2 September 2016

30-dniowe wyzwanie figurkowe [event PL]

Witam po dłuższej przerwie. Niestety, kaprys mrocznych bogów wprowadził takie a nie inne zmiany w życiu lojalnego sługi imperatora i na chwilę muszę zawiesić modelarską działalność bloga. Tym niemniej, zabawa zaproponowana przez QC jest doskonałym pretekstem aby przypudrować trupa tego bloga opublikować nowy wpis!




Użyta grafika jest własnością QC i została pobrana z jego bloga.

Event w skrócie polega na codziennym odpowiadaniu na jedno pytanie przez wielu różnych bloggerów/malarzy/graczy, a "państwo-draństwo" możecie sobie poczytać i porównać odpowiedzi (aby przejść do podsumowania należy na stronie podlinkowanej powyżej kliknąć tytuł pytania).

Na wstępie pragnę uspokoić- widziałem że niektórzy publikują prawdziwe ściany tekstu, ja postaram się ograniczyć moją wrodzoną gadatliwość. Chociaż, kogo ja próbuję oszukać :-(


01. Jak zacząłeś grać w gry bitewne lub jak zacząłeś malować modele?


Ze mną było nieco na opak- najpierw umiałem malować, a potem dopiero grować.

~10 lat mając zacząłem "na poważnie" sklejać modele (jeśli w tym wieku można mówić o powadze). Zapisałem się na modelarnię w Młodzieżowym Domu Kultury w Bielsku-Białej, która była prowadzona przez mistrza europy Tadeusza Dudę, którego serdecznie pozdrawiam, a który mimo tego że był modelarzem kartonowym, a ja plastikowym, to przekazał mi podstawową (i nie tylko) wiedzę. Czemu nie kartony? Brak cierpliwości do nich :-P
Z resztą, niemieckie niszczyciele czołgów to do dzisiaj mój konik:



Do bitewniaków przyniosła mnie gra komputerowa- Warhammer 40.000 Dałny Wojny, od zawsze uwielbiam strategie. Następnie pooglądałem parę filmików na jutubie z czym to się je, poszedłem pogadać z chłopakami z Twierdzy Wrocław (wtedy jeszcze w Bardzie na Szewskiej) i tak skończyły się moje oszczędności.
Nawet wybór armii- Gwardii Imperialnej, podyktowany był moją ulubioną frakcją w grze.





Z moich obserwacji wynika że ta droga to był to strzał w dziesiątkę- zadziwiająco mało graczy figurkowych ma większe pojęcie o modelarstwie niż nakładanie kleju i używanie pędzelków, a wielokrotnie zdarzało mi się widzieć panikę na twarzach ludzi jak zaczynałem mówić o projektowaniu konwersji, plasticardzie czy odlewaniu żywic. Fajnie jest móc powymieniać pomysły, na zasadzie "ja ci powiem jak masz to skleić" a "ty mi powiesz jak mam tym grać", nie tylko pasożytowanie na wiedzy i doświadczeniu graczy :-P.
Niestety, spotkałem się również z burakami którzy na konwertowane modele reagują spontanicznym wybuchem bólu dupy. Powody są różne- albo kompletni PG przynoszący 3 modele na bitwę 1850pkt, uważający że pojazd niższy o 4mm daje mi nieuczciwą przewagę, albo cebula z myśleniem "ja takiego nie umiem zrobić to ja z tym grać nie będę". Na szczęście były to jednostkowe przypadki.

02. Ulubiona gra bitewna?


40k, nawet pomimo jej skomplikowanych zasad i niezbalansowania. Jak wspominałem, najbardziej podoba mi się modelarska strona- konwersje, malowanie, odlewanie, projektowanie itp. Granie jest niejako "na doczepkę"- bonusem i sposobem na zaprezentowanie swoich prac.

Dodatkowo, sprawia mi to dziką radochę- skoro całe uniwersum jest wymyślone, więc mogę sobie niemalże dowolnie modyfikować moje pojazdy/piechotę, nie przejmując się uwagami typowymi w modelarskim świecie (w stylu "przykleiłeś tę łopatę 2mm za daleko w prawo" czy "zobacz, tu źle policzyłeś nity na tym zdjęciu jest o 1 więcej"). Oczywiście o ile dalej mieści się to w ramach zasad i nie daje żadnej grającej stronie przewagi.



I nie, nie uważam że robienie jednego pojazdu wartego 65 punktów przez 2 miesiące to coś złego, patrz moje Wiwerny czy Chimera




03. Twoje ulubione uniwersum?


Cóż, zaskoczenia nie będzie- czterdziestka :-D.
Choć "uniwersum" będzie tu na wyrost, bo poza kodeksem i grami nie przeczytałem (jeszcze) żadnej książki typowo poświęconej fluffowi. Ktoś poleci jakieś książki, polskie i angielskie o wyczynach gwardii?



Z nie tabletopowych to będzie książkowy Wieśmin, choć trzecia część komputerowych przygód jeszcze przede mną. Szkoda tylko że autor jest takim chamem i prostakiem :-(


04. Ulubiony film lub książka związana lub pasująca klimatem do uniwersum?


Jak udało mi się zdradzić w poprzednim pytaniu- zbyt wielu czysto fluffowych książek nie przeczytałem :-(. Główną swoją wiedzę o świecie czerpię z kodeksów oraz opisów broni/pojazdów, np. w Imperial Armorze czy podobnych źródłach.
Ulubione? Strzeliłbym gwardyjski kodeks, tak naprawdę ciężko mi jasno zdefiniować bo wszystko podoba mi się jednakowo. Może oprócz tego animowanego koszmarka z marianami, klasztorem i demonem. Kto wie temu współczuje, kto nie temu radzę nie drążyć tematu :-P
Osobnym zagadnieniem są gry- te uwielbiam, chciałbym odwzorować budynki gwardyjskie z pierwszego Dałna Wojny. Choć własny stół marzy mi się raczej w klimatach drugiej misji z gry Space Marine- zrujnowane, industrialne miasto do końca bronione przez moich jednorazowych gwardzistów. Mam nawet specjalnie pozapisywane savy z kilku gier w ciekawych lokacjach, jak również trochę print screenów z pomysłami :)


05. Twoja ulubiona kraina lub lokacja osadzona w uniwersum?


Oczywiście że jedyna i wyłączna słuszna planeta (poza świętą Terrą) to Nofiv Modar :-D.
A tak na poważnie- kolejne nudne do czytania i krótkie pytanie, z racji tego że nie bardzo mam na nie odpowiedź.


Powrócę do powyższego przykładu- cholernie podobała mi się druga misja z gry Space Marine, ta gdzie schodziło się do "podziemi" imperialnego kompleksu produkcyjnego, bodajże aby otworzyć dostęp do katedry albo aby odpalić tytana. Jak już pisałem, mam tam pełno savów aby odwzorować to otoczenie na moim przyszłym stole.


Ciekaw również jestem jakie "krajobrazy" przyniesie najnowszy Deathwing, ale z tym to chyba poczekam na wymianę komputera...




Również końcówka pierwszej misji wyrywa z butów- powierzchnia betonowego, szaroburego ForgeWorlda, zrujnowanego przez inwazję orków. Pył, kurz, kratery po wybuchach, prowizoryczne barykady. Mniam!


06. Twój największy sukces w grze bitewnej lub największe osiągnięcie modelarskie?


Jak już wspominałem, dość wcześnie zacząłem "poważną" zabawę modelarską. Wiadomo, pierwsze dyplomy dzieciaka cieszą niezmiernie, następne po prostu wkładałem do segregatora.

Największe wyróżnienie? Zgarnięcie całego podium w pancerce młodzików na Mistrzostwach Śląska w Rudzie Śląskiej, bodajże z 10 lat temu (pierwsze, drugie, trzecie miejsce na tym samym konkursie w tej samej kategorii). Było to możliwe bo wystawiłem trzy różne modele, a te w chwili przyjęcia dostają swój numer, sędziowie widzą tylko jego. Dopiero przy ogłoszeniu wyników się wydało :-D

Gamingowe? Jak już wspominałem, bardziej rajcuje mnie sklejanie niż granie. Za swój sukces uważam złożenie niemalże od podstaw i zadowalające mnie pomalowanie moich Bazylo/Gryfono/Wiwern. Choć jeszcze z 1-2 by się przydały, ale to plany na napraaaaaaaawdę odległą przyszłość...



Paradoksalnie, w X-Winga wygrałem kilka turniejów, w czterdziestkę [jeszcze] żadnych :-(


07 zgłoś się.Ulubiony zestaw kości lub ulubiona kostka?


Lubię wszystkie moje kości, a najbardziej lubię je w całości. Co niestety nie zawsze miało miejsce. Niemniej, zawsze udawało się mnie z powrotem poskładać.
Dobra, a teraz na serio- brak. Mówię serio serio, kości to kości. Jedyne na co zwracam uwagę to to żeby były jednakowe, nie lubię rzucać tęczą. Zauważyłem że to czasami ułatwia życie, ale w dalszym ciągu nie.









08. Ulubiona edycja/wersja/modyfikacja oficjalna lub fanowska gry bitewnej?


Jak już wspominałem, jestem modelarzem a nie graczem. Z tego względu nie grałem w zbyt wiele fanowskich modyfikacji. Znajomi próbowali mi wytłumaczyć killteama, również spodobała mi się mała niezależna gra "Wojnacja", ale nie bardzo miałem czas i okazję dłużej w to pograć.




Młotek 40k podobał mi się najbardziej wtedy kiedy dopiero uczyłem się grać- system rzucania czarów jeszcze nie był wydzielony jako osobna faza gry, a pojazdy nie miały glanów i parking gwardii miał sens. Potem doszło za dużo bolących gwardię rzeczy :-(
Podobnie X-wing: na początku była to prosta, niewymagająca, sprawiająca radość gra do piwka. Teraz, z dziesiątkami statków, setkami kart rozszerzeń w trzech frakcjach nabrała zdecydowanie więcej strategii i myślenia niż po prostu radochy.



09. Największy model jaki pomalowałeś lub którym dowodziłeś?


Nie miałem jeszcze przyjemności dowodzić tytanami na apo, ani nie jestem kimś który przynosi wraithknighty na towarzyską grę na 1000p, więc dowodzenie naprawdę dużymi modelami jeszcze przede mną. Z resztą, nie od tego jest gwardia- tu ma być dużo, nie duże :]

Miałem natomiast nieprzyjemność sklejać chińską kopię tytana. Nie dość że bydle waży parę kilo (bo to wszystko pełna żywica, bez pustych przestrzeni w środku) to jeszcze było pełno: niedoróbek, skurczeń, zwichrowań powierzchni i bombelków (wybierz trzy na każdy cm2). Natomiast z pomalowanych modeli to będzie model (mini) pancernika "Tirpitz" który miał coś około pół metra długości. Niestety, zaginął w boju i nawet wrak nie dotrwał do czasów dzisiejszych.



10. Ulubiona frakcja, którą dowodziłeś lub którą pomalowałeś?


Chyba już nawet ameby wiedzą która frakcja jest moją ulubioną :-D



Aczkolwiek moim "niespełnionym marzeniem" pozostawały Królestwa Ogrów do WFB, na szczęście system "umarł" zanim zakupiłem moje pierwsze figurki do niego.


11. Twoja ulubiona muzyka do grania lub malowania?


Żadna. Absolutnie ŻADNA. Jestem stworzeniem nocnym i podobnie jak inne nocne zwierzęta uwielbiam ciszę. Pamiętam jak malowałem kamo mojej chimery- od wczesnego popołudnia, spać poszedłem około 5-6 rano. Przez całą noc jedyne co słyszałem to skrzypienie mojego krzesła i włączający się od czasu do czasu cichutki kompresor lodówkowy.

Aaahh, przyklejanie mikroskopijnych krateczek cyfrowego kamuflażu słysząc w uszach bicie swojego serca. Najbardziej odprężająca rzecz ewer.


Do grania to mi tam obojętne, byleby nie zbyt głośna. Lubię słyszeć co mówi przeciwnik, ot taki dziwny fetysz.









12. Sytuacja, której nigdy nie zapomnisz, a która przytrafiła się podczas bitwy lub w trakcie malowania?


Chyba takowej nie było, skoro o nich zapomniałem :-P. Jedyne co z malowania pamiętam to jak położyłem bezbarwny lakier na modelu i poszedłem spać. Rano w samym centrum boku pojazdu był piękny, przyklejony do lakieru komar. Nie wszystkie nóżki udało mi się poodrywać, dwie-trzy po prostu zamalowałem. Więcej grzechów naprawdę nie pamiętam.



13. Największa porażka w grze bitewnej lub niepowodzenie modelarskie?


Porażka w grze bitewnej to oczywiście przegranie meczu. Aczkolwiek muszę przyznać że nie przegrywam kompletnie, "do zera". Gwardia ma to do siebie że przy takiej chorej ilości strzelania coś po prostu musi przeciwnikowi spaść. Więc w skrócie, przegrane gry gwardią sprowadzają się do jednego:



Z modelarskich to oczywiście największe projekty-faile. Dużo modeli kartonowych pozaczynałem i nie pokończyłem, zawsze to wygląda na "świetny i prosty model" a kończy się na "mam dość, kartonowcy to są nadludzie". Failem można też nazwać niewyrobienie się ze zlecenia na czas? Niedługo, ale zawsze...


14. Ulubiony rodzaj pola bitwy, element terenu lub makieta?


Lubię tereny miejskie (co po raz kolejny nie powinno dziwić :-P ). Zawsze można popatrzeć i pokłócić się przez które okno model widzi, przez które nie, gdzie można strzelić a gdzie nie można przejechać. Zawsze wygląda to ciekawo i urozmaicenie.

Mam natomiast awersję do "zielonych" stołów, czyli trawiasta wykładzina i straszące styropianowymi kulkami płaskie wzgórza okraszone "drzewkami" z chińskich szczotek do butelek. Z drugiej strony rozumiem że takie są tanie, szybkie i nie żal jak ktoś w twoim sklepie coś zniszczy.



15.Najmniejszy model jaki pomalowałeś lub którym dowodziłeś?


Z figsów to pewnie będzie grot do WFB/40k którego pomalowałem dla kolegi, bo chciał szarego.
Z pojazdów to będzie model jeepa Willys w 1:76. Ponieważ sam pojazd jest niespecjalnie ogromny, jego model w tak małej skali mieścił się na monecie 5zł.



16. Ulubiona taktyka, czyli atak czy obrona?


Linia gwardzistów napiepszająca z czego się da. Tak było przez praktycznie cały początek mojej czterdziestki.

Ostatnia edycja nieco to zmieniła- gra się na objectivy więc wymusza to mobilność. Dodatkowo mam w planach zrobienie małego detachmentu a'la powietrznodesantowi, oraz mam 25 scionów do pomalowania, którzy uzupełnią mobilną część mojej armii. Testowałem ich na podstawkach i w miarę mi się sprawdzają. Spłacają rzadko, ale sprawdzają często. Także, w miarę przybywania modeli mój stół staje się coraz bardziej ruchliwy :-)


17. Twój ulubiony schemat kolorystyczny armii lub ulubione kolory farb?


eeeee szary? Poważnie, podoba mi się szaro-szaro-szare połącznie kolorów. Jest całkiem sensowne a i wygląda nienajgorzej. Pewnie, zlewa to się ze sobą, ale pokażcie mi 50 modeli widzianych z metra które się nie zlewają. Nie, to nie jest gejparada i nie zamierzam mieć tęczowej armii.

Chociaż muszę się przyznać że moje zboczenie w kierunku afrikakorps Rommla nakazało mi eksperymenty z piaskowo-brązowym połączeniem. Niestety nie zdążyłem ich dokończyć zanim musiałem przystopować z modelarstwem z powodu wyjazdu.

Z resztą, jak ostatnim razem liczyłem to samych szarych farb (wszystkich, pędzle, aero, washe i samodzielnie mieszane) miałem około 27. Jest w czym przebierać. Aby więc uczcić moje szaro-szaro-szare malowanie zarzucam państu pioseneczką:




18. Ulubiony Bohater Niezależny z uniwersum?



Kociarz. Znaczy się, Inquisitor Torquemada Coteaz (pomalowany tutaj) . Stał się moim ulubionym bohaterem po tym jak za cenę swoich 100p przez pół bitwy dzielnie dawał rerolle 30+ gwardzistom z 3 autocannonami, granatnikami, bolterami i innym badziewiem, po czym kompletnie zmasakrował i wgniótł w ziemię Demon Princa za 260p, a na deser , na jednym woundzie, powycierał buty jakimś innym demonem (nie pamiętam już czym dokładnie, ale też ponad 100p). Nikt nie spodziewa się terrańskiej inkwizycji.






19. Twój ulubiony model bohatera?


Chyba nieopatrznie odpowiedziałem na to pytanie powyżej...
Dodam jeszcze że z czysto figurkowego punktu widzenia spodobał mi się Reclaimer z Warmachine & Hordes:

Dlatego tego też po niewielkich konwersjach zaadoptowałem go w roli Primaris Psykera do mojej armii. Możecie o tym przeczytać tutaj.



20.Ulubiony model piechoty lub ciężkiej piechoty?


Myślałem żeby umieścić tu biednego, poczciwego gwardzistę. Ale, po pomalowaniu 90+ z nich, i na myśl że fajnie byłoby mieć drugiego bloba na jakieś apokalipsy, mój entuzjazm trochę słabnie.
W miarę fajni są tempestus scioni, chociaż chciałbym nieco przerobić ich plecaki aby nie wyglądały tak hardkorowo pierwszowojennie. Niestety, są to duże, skomplikowane elementy, które ciężko będzie ładnie odlać.














21. Twój ulubiony model kawalerii (także powietrznej lub pancernej)?


Szału i zaskoczenia nie będzie jeśli napiszę że jest to Chimera. Nie tylko moja konwersja, ogólnie podoba mi się pomysł mobilnego wożenia żołnierzy w czymś bardziej pancernym niż ich buty, a już szczególnie gwardzistów.
Pikczerów i linków oszczędzę, były wielokrotnie wałkowane wyżej :-)

22. Ulubiony oddział elitarny?


Hmm. ciężko powiedzieć. Strzeliłbym w stronę tempestus scionów, gdyż chłopaki zawsze jak spadały to robiły zamieszanie. Co prawda nigdy nie było tak żeby absolutnie nic nie zrobili, ale ich spłacanie się to kewstia dyskusyjna.
Honory muszę też oddać Junior Command Squad (dla niewarhammerowych- organizacyjnie gwardia może wystawić "bloba"- do 5 oddziałów 10-osobowych piechoty, dowodzonych przez 4 "weteranów" z młodszym oficerem). Chłopaki dostają 4 snajperki i płaszcze maskujące, a dowódca rzuca rozkazami na prawo i lewo. Podobnie jak wyżej- ich podstawową sprawą jest dawanie rozkazów, a ponieważ ich upgade kosztuje, nie jestem pewien, chyba ~15-20pkt, to wystarczy że zdejmą 1 mariana i już się zwracają.


23. Twój ulubiony model potwora lub maszyny?


Wszystkie skonwertowane/zbudowane przeze mnie. Choć najmniej podoba mi się Leman Russ- teraz kiedy już nie używa się battle cannona, plazma w kadłubie wygląda kiepsko, a i za bardzo przekombinowany mi się wydaje.


24.Ulubiona Dziedzina Magii lub Technologii?


Divinacja. Nie wiem czy to akurat ulubiona, bo inne są również ciekawe, ale na pewno najczęściej używana. Możliwość przerzucania nietrafionych strzałów dla 30+ gwardzistów z ciężkimi broniami i granatnikami/snajperkami potrafi naprawdę zaboleć przeciwnika :)


25. Najciekawszy przedmiot magiczny lub technologiczny z uniwersum?


Nie mam takiego specyficznego przedmiotu, raczej powiedziałbym że ciekawe są doktryny różnych armii, szczególnie wchodzących w skład moich sił imperialnych- scioni robiący za zrzucanych na tył komandosów, gwardziści jako mięso armatnie do utrzymywania pozycji zmasowaną ilością ognia, czy w końcu planowani elyzjanie jako nieco bardziej mobilna, ale wciąż ludzka siła.

Jak już wielorotnie mówiłem, podobają mi się również pojazdy na bazie chimery- mają w sobie to coś co sprawia że aż chce się je konwertować :-)


26. Frakcja którą chciałbyś dowodzić lub kolekcjonować?


Och, jest trochę tego. Oprócz oczywście gwardii oraz Tempestus Scionów, podobają mi się nowe modele do Skitarii (szczególnie ci snajperzy). Niestety, nie znalazłem jeszcze dla nich sensownego miejsca w mojej armii, choć myślałem nad pomalowaniem kilku modeli i wystawianiem ich na zasadzie zwykłych gwardzistów.
Następnie, modele chaosu- Tzeench to nie, ale rozkoszne nurglaczki czy czerwono-płomieniste chaośniki Khorna wyglądają naprawdę syto. Dodatkowym plusem jest łatwość ich konwetsji.
Ostatnia frakcja która mi się podoba, zarówno wyglądem jak i mechaniką, to Krasnoludy do systemu Afterglow. Miałem okazję parę razy zagrać i całkiem mi sięspodobało, niestety nie mam wielu znajomych grających w tę grę, a modele mało pasują do czterdziestki w którą grywam.

27. Frakcja którą nie chciałbyś dowodzić lub kolekcjonować?


Tutaj również "trochę jest tego". Są to po prostu te które mi się wizualnie nie podobają, lub mechaniką. Jak już wielokrotnie podkreślałem, gram przy okazji sklejania i dla klimatu, a nie dla OP gniotącej wszystkich armii.
Tały-pedały. Koncept "mechów" czy "egzoszkieletów" w które wskakują żołnierze jest ciekawy, ale wizualnie armia mi nie siada, a ich pojazdy mają sens, ale są dość przekombinowane. No i te wszystkie obłe kształty sprawiają że ciężko ich konwertować.
Eldarzy i ich mhroczni koledzy- koncept armii. Nie siadają mi kompletnie wymierające kosmoelfy z futurystycznmi (nawet jak na czterdziestke) broniami. Problem z mrocznymi eldarami mam jeszcze jeden- grałem z nimi kilka razy i za każdym razem nie miałem problemów żeby ich rozstrzelać na strzępy. Nie wiem czy prowadzący armię byli tak nieogarnięci, czy rzeczywiście jest to mocno wymagająca i stytuacyjna armia.
Orkowie- wiele osób mi ich proponowało, głównie ze względu na łatwość konwersji. Nie siadają mi mechaniką, a poza tym tak naprawdę cokolwiek zrobisz "na odwal się" będzie wyglądało syto w armii orków. Przy konwersji imperium trzeba się bardziej postarać.
Grey Knights- tak, wiem że mam Coteaza. Ale wystawianie do 20 absolutnie przegiętych modeli (sv 2+, 4 woundy itp) mija się z moją definicją luźnej gry.

28. Lubisz grać przeciwko… lub lubisz malować?


Lubię grać z ludźmi którzy podchodzą do tematu tak jak ja- na luzie, bez spiny, co ustrzelę to moje, wygram to fajnie, nie wygram to nie, lubię ciemne piwo itp.

Lubię malować pojazdy. Wiem że niby to to samo i może stać się nudne i powtarzalne jak klepię ten sam pikselowy kamuflarz któryś już raz, ale lubię to. Figurki tak niechętnie. Miałem wenę na Coteaza oraz przeróbkę Primaris Psykera, ale efekt końcowy do końca mnie nie zadowala.


29. Nie lubisz grać przeciwko… lub nie lubisz malować?


Gdzieś już było wspomniane- nie lubię grać przeciwko "powergamerom" którzy braki w życiu rekompensują sobie przynoszeniem700-punktowego modelu na 1000p piaskownicę dla nowych graczy.
Z armii to chyba będzie druga gwadia (nudna bitwa na to kto szybciej przestrzela przeciwnika, wygrywa w 80% przypadków ten z inicjatywą), mariany na drop podach (bo wiadomo, spadają w środku armii) oraz demony/tyranidzi, czyli coś 100% nastawione na szybkość i CC. W dwóch ostatnich przypadkach, są to po prostu rzeczy kontry na gwardię i trzeba być naprawdę nieogarniętym żeby gwardii tym nie przejeść :(

30. Najlepszy przeciwnik jakiego miałeś?


Ciężko powiedzieć. Ja sam do świętych nie należę, i okropnie się wkurzam kiedy dymają mnie kości i nie jestem w stanie nic zrobić cierpiąc za nie swoje błędy, ale na tym polegają gry. Myślę że najlepszy przeciwnik to podobny do ciebie podejściem i nastawieniem, ale taki z którym przegrywasz i widzsz co masz zrobić.
Bo co to za sens grać jeśli cały czas byś wygrywał?


8 comments:

  1. Dla mnie również czymś wspaniałym w WH40k jest nieograniczona i niczym nielimitowana możliwość konwersji, przeróbek, doróbek i innych "ulepszeń" =)

    ReplyDelete
    Replies
    1. mniej lub bardziej szalonych :-P

      Delete
    2. Z naciskiem na bardziej, bo wtedy jest dopiero odpowiednio epicko =P

      Delete
  2. Jeśli chodzi o gwardyjskie tematy, niczego lepszego niz Duchy Gaunta chyba nie ma. Warto!

    ReplyDelete
    Replies
    1. dzięki, naprawdę nie miałem pojęcia o tych. widzę że po polsku jest 6 książek, po angielsku seria liczy 15, więc raczej złapię oryginał.

      Delete
  3. 6 dnia przeskoczyłeś jedno pytanie ale zaliczamy :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. łiiii cholera rzeczywiście skopiowałem nie tę linijkę co trzeba :o

      Delete
  4. Ale czekamy na dopisanie odpowiedzi odnośnie kostek :)

    ReplyDelete

I'm absolutely okay with linking to my pics or posts, as long as you provide the source. I pay close atention to copyrights, but if you find copyrighted material on this blog, write to me and I'll remove it ASAP.
Linkowanie moich zdjęć czy postów jest absolutnie okej, tak długo jak zostanie podane ich źródło. Zwracam baczną uwagę na prawa autorskie, ale jeśli zauważysz na tym blogu materiał chroniony, napisz do mnie a zdejmę go jak najszybciej.