Dzisiejszy wpis będzie dla mnie i mojego bloga całkowicie nietypowy, modelarsko-historyczny. Modelarsko mam dla was ciekawe zdjęcia armaty z I Wojny Światowej, który jest -dosłownie- idealnym materiałem referencyjnym jeśli chodzi o rdzę i odpryski farby. Historycznie natomiast chciałbym wam nieco przybliżyć punkt widzenia i stosunek Włochów do Wielkiej Wojny.
Włosi używają jedynie nazwy "Grande Guerra", więc w artykule określenia "Wielka Wojna" oraz "I Wojna Światowa" będę stosował zamiennie.

Krótki rzut oka na lokację
Jak możemy zauważyć na zamieszczonej wyżej mapce, jest to północny region (wł. regione) Włoch, blisko granicy z Austrią. Jednak musimy pamiętać że nie zawsze tak było, a w zasadzie to do IWŚ tak wcale nie było- region ten nosił nazwę "Südtirol" i nazwę tę do dzisiaj możemy znaleźć na współcześnie drukowanych mapach, napisaną pod włoską urzędową nazwą. Cały region został oddany we włoskie ręce własnie po Wielkiej Wojnie. Oto miejscowe widoczki:
Językiem miejscowym jest Ladyński (nie wiem czy dobrze przetłumaczyłem tę nazwę z włoskiego). W bardziej położonych na północ, przygranicznych gminach (wł. commune) znakomita większość nazw miejscowości (również tabliczki wjazdowe) mają trzy nazwy: po włosku, po niemiecku i po miejscowemu (ladyńsku?).
A jak sobie radzą z tym miejscowi? Ot prosto- używają tego języka którym im wygodniej mówić. Nie raz miałem sytuację w schronisku gdzie podchodząc do lady witam się i zamawiam w języku włoskim, pani/pan za ladą dopytuje o szczegóły w języku niemieckim, ja odpowiadam w języku włoskim, on rzuca kwotę po niemiecku, ja odpowiadam po włosku i tak dalej. I jakoś wszyscy się ze wszystkimi rozumieją.
Co ciekawe w wielu schroniskach mówią po angielsku- umiejętność we Włoszech rzadko spotykana.
Współczesne zapatrzenie na Wielką Wojnę
Ogólnie polecam sobie poczytać w jakich warunkach toczyła się I Wojna w Dolomitach, gdzie wykuwano w skałach systemy korytarzy (galerie), aby skuteczniej chronić się przed ostrzałem. W takich tunelach znajdowały się sztaby, magazyny, a nawet szpitale polowe. Wykuwano również takie z których prowadzono ostrzał, a nawet znajdowały się w nich stanowiska dział. A to wszystko na wysokościach powyżej 2000m n.p.m, więc warunki były -delikatnie mówiąc- bardzo ciężkie.
A oto okopy w górach (nie wiem czy Włoskie czy Austriackie):
![]() | |
|
O powyższym możecie przeczytać w Internetach, natomiast chciałem wam opowiedzieć o czymś innym:
W Polsce (ani w innych europejskich krajach w których bywałem) nie zaobserwowałem podobnego zjawiska, a strasznie żałuję że jest domeną jedynie Włochów.
Mianowicie w każdej, nawet najmniejszej wioseczce na największym zadupiu znajduje się tablica (w większych ośrodkach osobny pomnik) na której wypisane, lub wygrawerowane są imiona i nazwiska wszystkich poległych i zaginionych w obu wojnach mieszkańców danych miejscowości.
W północnych gminach Alto Adige nie ma znaczenia po której stronie walczyli- w armii Włoskiej czy w armii Cesarstwa- wszyscy wypisani są razem.
Co jeszcze ciekawsze- zazwyczaj te okazałe pomniki stoją w centralnym punkcie miejscowości- przed ratuszem/urzędem gminy lub rzadziej wiszą na kościele.
I tak na przykład, we wspomnianym Alleghe wisi tablica na kościółku, od strony wejścia z centrum miejscowości:
![]() | |
|
W jednym z większych lokalnych miast, Moenie, w centrum miasta znajduje się dość pokaźna tablica. Wypisano tu mieszkańców- ofiary obu wojen, jedną ofiarę prawdopodobnie wojny Hiszpańskiej, zaginionych w ich trakcie oraz poległych cywili:
Oraz wymowny pomnik poległych mieszkańców Longarone. Myślę że tyle takich zdjęć na dzisiaj wystarczy.
Podczas moich wędrówek natykaliśmy się także na inne przejawy pamięci o tamtych wydarzeniach, podam dwa przykłady:
Na przełęczy Pordoi (Passo Pordoi) znajduje się cmentarz żołnierzy niemieckich z I wojny światowej, tutaj więcej zdjęć:
Jak również podczas wędrówek można spotkać pomniki w miejscach walk:
Nie tylko jest to domena tamtego regionu: w Portogruaro, mieście na nizinie w którym bywam jest to okazały pomnik lokalnego watażki z wypisanymi nazwiskami poległych Portogruarczyków na cokole, stoi na centralnym placu przed ratuszem miejskim:
W sąsiedniej wioseczce, Cinto Caomaggiore są to tablice z trawertynu z wypisanymi nazwiskami centralnie na środku wejścia do urzędu gminy:
Niestety nie znalazłem żadnych swoich zdjęć tablic z bliska, musiałem więc wspomóc się Internetem. Na pewno chętni znajdą więcej zdjęć, ja wybrałem tylko te pomniki które widziałem na własne oczy.
Takie cmentarne tablice widziałem też w Bawarii. W Polsce były częste przed IIWŚ i zazwyczaj znajdowały się na terenie cmentarza wojennego dla poległych w Wielkiej Wojnie. Niestety IIWŚ zmiotła te cmentarze :(
ReplyDeletea szkoda, bo tam naprawdę kultywują pamięć o nich i to naprawdę w głównym miejscu każdej miejscowości.
Delete