Thousand Sons warband

I always had a soft spot for Thousand Sons and wanted to paint them. Yes, I don't plan to actually play with them, just love how they look and feel, especially their characters.

Zawsze podobały mi się modele do Thousand Sons, jest w nich coś przygiągającego. Niektóre modele są wręcz obłędne, szczególnie ich bohaterowie.

It started with the purchase of half of the Hexfire box, sprinkled with the Exalted Sorcers kit and an old finecast one. That's totally enough, said noone ever. 
Paited them in parts, can't be done in another way. Especially their cloaks cover large parts of minis.

Zaczęło się od tego że okazyjnie kupiłem połówkę boxa Hexfire, do któej dorzuciłem Exalted Sorcers oraz starego finecasta. W zupełności wystarczy, powiedział nikt nigdy. 
Malowałem je w częściach, nie da się tego zrobić inaczej. Szczególnie płaszcze przykrywają duże części figurek.

Primed in black gloss (Gunze), with chrome on top of that. From these shiny bois step, airbrushing was done either with Tamiya clear red, or various inks from Liquitex. Bodies and stuff are a standard Citadel/Vallejo acrylic paints.

Zapodkładowane na czarny błysk (Gunze), na to chrom. Na błyszczące figurki poleciały clear red Tamiyi i inki Liquitexa z aerografu. Skóra i detale to standardowe akryle Citadel/Vallejo.

My phone's camera has problems catching the reflections and shimmering of these paints, looks much better in the video format.

Aparat telefonu ma duże problemy ze złapaniem kolorów i strasznie spłaszcza efekt, lepiej wygląda to na wideo.